Serwis InformatykaActive Jet - tusze i tonerySerwis Informatyka

Mały wpływ informatyki na rozwój gospodarczy

Zdaniem doradcy prezydenta RP, prof. Michała Kleibera, technologie informatyczne mają zbyt mały wpływ na rozwój gospodarczy w Polsce. Uczestniczył on w środę 24 maja w konferencji Economist Intelligence Unit, poświęconej rządowym programom informatyzacji społeczeństw w Unii Europejskiej. "Wdrożenie technologii informatycznych przyczyniło się w Polsce średnio w 20 proc. do wzrostu PKB. Tymczasem w Unii Europejskiej było to 40 proc. zaś w USA – około 60 proc.” - zauważa.

Zdaniem Kleibera, ten stan rzeczy należy szybko zmienić. Informatyzacja w Polsce powinna opierać się na trzech filarach. Pierwszym musi być powszechny dostęp szerokopasmowy do internetu. Drugim - istotne i atrakcyjne treści i usługi. Trzecim filarem jest, według Kleibera, edukacja informatyczna - „rozumiana nie tylko jako zaznajamianie się ze wszystkimi możliwymi technikami przetwarzania informacji, ale także jako edukacja ustawiczna i e-learning” oraz bezpieczeństwo sieciowe.

 

Kleiber uważa, że nawet przy tego typu działaniach należy liczyć się jednak z wysokim odsetkiem osób, które nie będą chciały korzystać z rozwiązań informatycznych.

 

"W społeczeństwach rozwiniętych istnieje znaczący odsetek osób, które albo czują, że się nigdy tego nie nauczą, albo ze względów filozoficzno-ideologicznych nie chcą mieć z komputerami do czynienia. Szacuje się, że w rozwiniętych społeczeństwach ludzi takich może być nawet 30 procent. Trzeba będzie stworzyć systemy i dla nich” - mówi prof. Kleiber.

 

Jak zauważa, w Polsce istnieje wiele programów informatyzacji prowadzonych przez państwowe instytucje i fundacje, jak np. program cyfryzacji zasobów bibliotecznych. Działają także programy informatyzacji gmin, "ale statystycznie jesteśmy poniżej średniej europejskiej”.

 

Zdaniem prof. Kleibera, jedyną szansą na to, aby w Polsce wdrożyć program społeczeństwa informacyjnego, jest system dotacji unijnych na cele prorozwojowe, dostępny dla naszego kraju w latach 2007-2013.

 

"Stoimy wobec szansy, która nie powtórzy się już w tym pokoleniu ani w następnym. Będziemy mieli do wydania na cele prorozwojowe w latach 2007-2013 ok.  500 mld zł. Takiej szansy nigdy już nie będzie i w 2013 roku albo obudzimy się w innym kraju, albo uda się nam, jak się wielokrotnie udawało, sprawę schrzanić. Trzeba przekonać samorządy, bo to one będą głównymi beneficjentami tych dotacji, aby wydawały te pieniądze na inwestycje perspektywiczne” - podkreśla.

 

Źródło: http://www.naukawpolsce.pl/nauka/

 

 


Komentarze
Polityka Prywatności