Utrata danych komputerowych może narazić firmy na duże straty, a nawet przyczynić się do ich bankructwa. W Polsce, w zależności od wielkości firmy i znaczenia danych, straty spółek sięgają od 5 tys. do nawet pół miliona zł dziennie - szacują informatycy, zajmujący się odzyskiwaniem danych.
W Katowicach odbyło się szkolenie dotyczące sposobów zabezpieczania istotnych dla funkcjonowania firm danych oraz możliwości ich odzyskiwania. Wzięło w nim udział ponad stu przedsiębiorców i przedstawicieli firm. Podobne bezpłatne szkolenia odbędą się wkrótce we Wrocławiu, Gdańsku, Poznaniu i Łodzi.
"Mitem jest, że firmy posiadające zaawansowane zabezpieczenia nie tracą danych. Z naszego doświadczenia wynika, że prędzej czy później problem dotyka każdej organizacji wykorzystującej dane w formie elektronicznej. Stąd potrzeba edukacji rynku w zakresie niebezpieczeństw, jakie niesie ze sobą ich utrata" - ocenia Paweł Odor z katowickiej firmy zajmującej się odzyskiwaniem danych. Jego zdaniem, profesjonalne procedury zabezpieczenia danych przed utratą ma ok. 30-40 proc. polskich firm, głównie tych kooperujących z zagranicą.
Zwykle jednak nawet one nie są przygotowane na wypadek, kiedy ich system ochronny zawiedzie. "W przedsiębiorstwach najczęściej panuje przekonanie, że utrata danych czy jakakolwiek sytuacja wpływająca na działanie systemu informatycznego, to wyłącznie problem informatyków i działu IT. Tymczasem trzeba zdać sobie sprawę, że utrata kluczowych informacji wpływa na całą firmę i może zaważyć na jej przyszłości. To część analizy ryzyka w firmie, z której powinna wynikać odpowiednia edukacja pracowników" - uważa Odor.
Z globalnych analiz wynika, że na świecie połowa firm, które stracą strategiczne dane i nie odzyskają ich w ciągu 10 dni, bankrutuje lub ponosi nieodwracalne straty. Problem dotyczy także przedsiębiorstw posiadających najlepsze zabezpieczenia. Według ekspertów, główne przyczyny utraty danych to awaria sprzętu oraz błąd człowieka. W USA straty tracących dane firm szacowane są na ok. 2 mld USD rocznie. Jak powiedział Odor, eksperci odzyskiwali już dane dla największych polskich korporacji.
Skala poniesionych przez te firmy strat jest zróżnicowana i wynika przede wszystkim z wielkości przedsiębiorstwa oraz charakteru utraconych danych. Może to być np. baza kontrahentów czy historia przeprowadzonych transakcji, ale także np. ważne dane technologiczne. "Utrata danych dotyka na równi firmy różnych branż - produkcyjne, usługowe, handlowe. Zdarzyło się kilkakrotnie, że firmy traciły dane związane z przygotowaniem nowych, będących w końcowej fazie dużych projektów.
Dla ich rynkowej przyszłości odzyskanie takich danych miało strategiczne znaczenie" - mówił Odor. W jednej z rafinerii informatycy musieli odtworzyć dane sterujące niektórymi urządzeniami. Zginęły, ponieważ informacje zapisane były na dyskach z przełomu lat 80. i 90., które odmówiły posłuszeństwa. Producent już dawno nie dysponował ani tego typu nośnikami, ani oprogramowaniem. Utrata danych mogła zachwiać procesem produkcyjnym w tej firmie. Informatycy ostrzegają, że okres letnich upałów oraz burz jest szczególnie groźny dla komputerów i zgromadzonych w nich danych. Wyładowania atmosferyczne mogą uszkodzić komputer, a upały - doprowadzić do jego przegrzania.
W tym okresie zarówno indywidualni, jak i korporacyjni użytkownicy powinni dbać o sprawną wentylację użytkowanych urządzeń. Latem liczba przypadków utraty danych rośnie mniej więcej o połowę. Średnio na świecie specjalistom udaje się odzyskać 76 proc. danych z nośników uszkodzonych mechaniczne oraz ok. 91 proc. danych utraconych w tzw. przypadkach logicznych, czyli takich, gdzie problem tkwi wewnątrz komputera czy serwera. (PAP)